Miłość jasna jak cholera! Mroczna niczym mętne, zabagnione rozlewisko Rio Grande de la Magdalena. Szalona, wieczna gorączka. Lub inna: miłość – strach. Oto mężczyzna, codziennie wyprawiany przez kobietę do walki ze światem, może któregoś dnia nie wrócić. Ogarnie go znienacka dzika, nie do okiełznania namiętność.

I na nic wtedy niezliczone lata prania, prasowania, gotowania i poczucia bezpieczeństwa… Kolejny rodzaj kochania to niedoceniana codzienność. Idealne dopasowanie, którego wartość odkrywa się dopiero po utracie drugiej połowy, gdy nagle wszystko traci sens, puste łóżko nie pozwala zmrużyć oka, a każdy drobiazg przypomina brak obecności… To jednak nie wszystko. Są jeszcze miłości trzymane w najgłębszej tajemnicy, wiadome tylko dwojgu kochankom, bywają namiastki namiętności – smutne ciupcianie, a także wyłapywanie każdej chwili, której nie trzeba spędzić w samotności, okupowane kiłą, rzeżączką czy ziarnicą, będące męskim odpowiednikiem radosnego, damskiego kurestwa.

Och, niezliczone są oblicza miłości. Czytelnik powieści Marqueza odkrywa podczas lektury kolejne jej twarze, często maskowane obojętnością, strachem przed obmową i zdradą, obawą przed bezwzględnością opinii publicznej… Wszystkie one są jednak tylko tłem dla miłości Florentina Arizy do Ferminy Dazy. Miłości, która cierpliwa jest, a w końcu okaże się też i łaskawa. Cierpliwa, bo pięćdziesiąt trzy lata, siedem miesięcy i jedenaście dni to spory szmat czasu, literacki rekord oczekiwania na wybrankę serca. Tej miłości nie zburzy ani szczęśliwe małżeństwo Ferminy, ani liczne przygody Florentina („25 zeszytów z 622 zapisami miłości trwalszych, bez uwzględnienia niezliczonych przelotnych przygód, nie zasługujących nawet na najmniejszą litościwą wzmiankę”).

Hmmm, czyżby ktoś był zgorszony? To ostatnia rzecz, która przyszłaby do głowy narratorowi powieści Miłość w czasach zarazy. Z ogromną życzliwością i wyrozumiałością, a także sporym poczuciem humoru przygląda się on bohaterom opowiadanej przez siebie historii. Bo jedno wie na pewno – miłość jest jedynym żywiołem zdolnym pokonać odwiecznych wrogów człowieka – czas i śmierć.

Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., 2000

Seria: „Galeria”

Magdalena Walusiak

11 listopada 2000