Falka to dość dziwna pozycja. Z jednej strony stosunkowo interesująca fabuła, z drugiej zaś niezbyt ambitne rysunki. Wydawca pytany o grupę czytelników, do jakich jest kierowany ten komiks, wskazuje nastolatki. Tymczasem czytelnik znajdzie w nim całkiem niemałą dawkę erotyki. Oczywiście nie tyle, co w pierwszym lepszym komiksie Manary, ale jeśli wziąć pod uwagę fakt, że rodzice kupując ten komiks dla nastoletniej pociechy skazują ją na rozszyfrowanie poczynań pewnego pana, który krzyczy „wiecie co lubię” i dobiera się do wypiętej pupy głównej bohaterki, to sprawa zaczyna być jeszcze bardziej pogmatwana.
Dzieciaki mogą poczuć się nieswojo oglądając zmazy nocne głównych bohaterów. Starsi czytelnicy zanudzą się na śmierć czytając co drugi dymek „dlaczego ?” padające z ust Falki. Możliwe, że to całkiem solidny komiks, kładą go jednak beznadziejne dialogi oraz ździebko przestarzałe rysunki. Możliwe też, że należy poczekać na dalsze części tego cyklu, by wyrobić sobie właściwe zdanie na jego temat. Po lekturze pierwszej części pozostają w głowie przerośnięte gruczoły mleczne głównej bohaterki i tabuny gości, którzy chcą ich podotykać. A takie obrazki w czasach silikonu raczej mało kogo stawiają na baczność 😉
Amber 2002
minimal