Wydawnictwo Mandragora konsekwentnie próbuje wypełnić rynkową lukę pomiędzy klasykami (takimi jak Miller czy Mignola), a amerykańskim komiksem popularnym, którego wciąż u nas brakuje. Takim komiksem jest właśnie “Bez honoru”, tytuł ze stajni Top Cow, autorstwa Fiony Kai Avery (scenariusz) i Claytona Craina (ilustracje).

Opowieść rozpoczyna się od nocnej eskapady Randoma, nieuchwytnego złodzieja dzieł sztuki, do nowojorskiego Muzeum Guggenheima. Celem rabusia jest bezcenna katana, samurajski miecz, pochodzący z VIII wieku. Gdy Random przypadkowo kaleczy się ostrzem broni, uwalania zaklętego w mieczu ducha samuraja Tannena. Przed wiekami zginął on, broniąc życia i honoru Wielkiego Yoshio. Teraz, wstępując w ciało Randoma, pragnie dokonać zemsty na zdrajcach, którzy doprowadzili do śmierci jego pana.

Pomysł z współistnieniem dwóch (na dodatek radykalnie się różniących) dusz w jednym ciele nie jest nowy i był wykorzystywany wielokrotnie zarówno w literaturze, jak filmach. Autorzy “Bez honoru” postawili na zderzenie odmiennych światów i kultur. Pokazane jest to w dosyć ponury sposób, choć aż prosiłoby się o odrobinę humoru, wynikającego z licznych nieporozumień. Niestety także wiedza autorki scenariusza o średniowiecznej Japonii okazała się powierzchowna. Choć próbuje rozbudować stereotypowy wizerunek samuraja, powołując się na religię shinto i liczne japońskie legendy, to popełniła karygodny błąd. Wydarzenia z życia Tannena umieściła w VIII wieku, gdy tym czasem samurajowie tacy jak on, pojawili się dopiero w wieku XII. Co prawda większość czytelników nawet nie zwróci uwagi na tę nieścisłość, ale nie zmienia to faktu, że podręcznikiem do historii Japonii “Bez honoru” być nie może.

O wiele lepiej komiks sprawdza się jako porządne, dynamiczne widowisko, okraszone szczyptą metafizyki i utrzymane w konsekwentnej stylistyce. Przyzwoicie poprowadzona akcja, podana w przystępnej formie, daleka jest jednocześnie od łatwych uproszczeń, charakterystycznych dla amerykańskich produkcji tłuczonych seryjnie. Część wątków pozostaje otwarta, co pozwala liczyć na to, że pojawią się u nas kolejne tomy serii. Ale to oczywiście zależy od was, czytelnicy. A wydaje mi się, że, mimo kilku wad, “Bez honoru” zasługuje na waszą uwagę.

Bez honoru (No honor)

scenariusz: Fiona Kai Avery

rysunki: Clayton Crain

wyd. Mandragora

cena: 22.90

Kuba Demiańczuk