Świat zszedł na psy. Umierające słońce spaliło na popiół miasta i lasy, wysuszyło morza i oceany, odkrywając ponure wraki statków i szkielety wielorybów. Większość ludzi nie przeżyła kataklizmu, a ci, którzy przetrwali mają powody, żeby tego żałować. Mała grupka niedobitków wędruje w poszukiwaniu mitycznego Edenu, gdzie podobno jeszcze jest woda. Na ich drodze stanie banda zwyrodnialców, kierowana przez okrutnego Kapitana Castenado.

Z nieoczekiwaną pomocą zaatakowanym przybędzie Pielgrzym, enigmatyczny człowiek znikąd, naznaczony blizną w kształcie krzyża. Mówi o sobie, że ma misję do wypełnienia, cytuje Biblię i zabija bez wahania. Jego jedynym celem jest pokonanie, upokorzenie i unicestwienie Castenado. Wędrowcy przestają mu ufać, tym bardziej, że Pielgrzym wyjawił im całą prawdę o sobie. Był żołnierzem Zielonych Beretów, mordercą i kanibalem, przy którym Hannibal Lecter to frajer.

Pielgrzym (Just a Pilgrim) ukazał się w Stanach Zjednoczonych w marcu 2001. Jego autorami są Garth Ennis (Preacher, Punisher, Hitman) i Carlos Ezquerra (u nas znany m.in. z Lobo). Wydana przez Black Bull Entertainment pięcioczęściowa miniseria została uznana za wydarzenie artystyczne i sprzedała się w nakładzie przekraczającym 230 000 egzemplarzy, na jaki polski wydawca nie może raczej liczyć. Komiksem tym Irlandczyk Garth Ennis dołożył do panteonu stworzonych (lub zreanimowanych) przez siebie bohaterów kolejne charaktery zapadające głęboko w pamięć.

Postaci, choć celowo przejaskrawione, trudno nazwać papierowymi. Część z nich jest z pewnością jednostronna (jak choćby psychopata Castenado), ale służy to zobrazowaniu silnego konfliktu charakterów, niemal manichejskiemu przeciwstawieniu Dobra i Zła. Ale Pielgrzym jest przede wszystkim mroczną wędrówką przez zniszczony świat i jednocześnie przez ludzką duszę. Ennis nie boi się łamania żadnego tabu, pokazuje świat zwyrodniały i chory. Podobnie jak w serii Preacher (która notabene ukaże się w Polsce już w tym roku) trudno przekonać się do takiej wizji. A jednak ma ona jakąś hipnotyczną siłę, jakby sięgała do najgłębszych zakamarków ludzkiego umysłu, przywołując odwieczną (choć skrywaną) fascynację przemocą. Zresztą, nie będę się hamował: ten komiks wali po łbie z siłą pociągu. Trzeba go znać! I już.

Muszę tu jeszcze pochwalić wydawcę. Mandragora zaczęła działalność ładnie wydanym komiksem 48 stron Adlera i Piątkowskiego, a teraz zapowiada edycję dwóch nowych albumów miesięcznie. W marcu były to Pielgrzym i Egon, zaś wkrótce czekają nas m.in. Transmetropolitan, Midnight Nation i kolejny bestseller Gartha Ennisa Hitman.

I na samo zakończenie garść informacji o tym, co wielbicieli Pilgrima czeka wkrótce: w marcu powinna się ukazać w Stanach druga seria komiksu: Just a Pilgrim – Garden of Eden. Zaś w przyszłym roku powinna wejść na ekrany kin ekranizacja Pielgrzyma, prawa do niej wykupiła firma Catch 23 Entertainment. Pożyjemy, zobaczymy, ocenimy…

scenariusz: Garth Ennis

rysunki: Carlos Ezquerra

wyd. Mandragora

Kuba Demiańczuk