(…)

Jestem dobrą osobą. Pod wieloma względami. Zaczynam jednak podejrzewać, że bycie dobrą pod wieloma względami osobą nie ma żadnego znaczenia, jeśli pod jakimś jednym względem jest się osobą złą. W końcu większość ludzi jest dobra, prawda? Chcą pomagać innym, a jeśli praca im na to nie pozwala, starają się znaleźć jakiś inny sposób – na przykład raz w miesiącu odbierają telefony u Samarytan, biorą udział w jakichś marszach czy demonstracjach. Co z tego, że wam powiem, że jestem lekarką? Jestem nią w godzinach pracy, a poza nimi sypiam z kimś, kto nie jest moim mężem – nie jestem aż tak zepsuta, aby robić to w godzinach pracy – a bycie lekarką niewiele tu znaczy, bez względu na to, jak wiele czyraków bym oglądała.