Biografia Agathy Christie to, wydawałoby się, nie lada gratka dla miłośników królowej kryminału. Janet Morgan przejrzała setki tysięcy stron ręko- i maszynopisów, rozmawiała z dziesiątkami osób związanych z bohaterką książki, dotarła do materiałów, do których dostęp miała wcześniej tylko sama Agatha Christie i jej najbliżsi. Rekomendacja rodziny otworzyła Morgan wiele zamkniętych dotąd przed dziennikarzami i biografami drzwi. Owocem mrówczej pracy stała się książka pod względem faktograficznym najpełniejsza z dotychczas opublikowanych, akceptowalna dla najbliższych słynnej Agathy, ale jednocześnie… bardzo niedoskonała. Autorka Dziesięciu Murzynków nadal pozostaje dla świata postacią wielce zagadkową.

Oczywiście, nie da się ludzkiego życia zamknąć w książce, nawet w ponad 400-stronicowej monografii. Zwłaszcza gdy tematem jest życie tak niezwykłe i bogate w wydarzenia. Można jednak mieć na zaprezentowanie cudzej biografii ciekawy pomysł, choćby formalny. Można mieć intrygującą hipotezę do udowodnienia. Można też po prostu bezstronnie prezentować fakty, ograniczając się do rozpisania na rozdziały kalendarium z życia bohatera. Janet Morgan nie wybrała żadnej z tych możliwości, chociaż pozornie była najbliżej ostatniej z nich. Drobiazgowo i niezwykle skrupulatnie spróbowała odtworzyć na podstawie zapisków i relacji fakty z życia Agathy Christie. Tropiła zwłaszcza te wydarzenia i elementy otaczającej autorkę Tajemniczej historii w Styles rzeczywistości, które mogły mieć wpływ na jej pisarstwo. Nie brakuje zatem w Biografii… drobiazgowych opisów grządek w ogródku posiadłości Millerów, czy pedantycznych sprawozdań z wypraw, wizyt u znajomych, a nawet rodzinnych posiłków. W jednym jednak przypadku Morgan odstąpiła od tej reguły – wyjątkowo dużo miejsca (ponad 2 spośród 26 rozdziałów) poświęciła na udowodnienie, że tajemnicze zniknięcie pisarki w 1926 r. nie miało z literaturą nic wspólnego. W gruncie rzeczy cała książka Janet Morgan jest jednym wielkim usprawiedliwianiem Agathy Christie i suplementem do jej Autobiografii, napisanym najwyraźniej na życzenie rodziny zdenerwowanej zarzutami stawianymi autorce. W ostatnim rozdziale Morgan wręcz wyjaśnia cel spisania przez Christie wspomnień: „Nie miała ona (Autobiografia) służyć za parawan ani odwracać uwagi od tych aspektów jej życia, o których sama autorka mówić nie chciała. Christie opisywała swoje życie najlepiej, jak tylko potrafiła” (s. 414) – roztkliwia się Morgan, jakby rzecz dotyczyła nie autorki wielu książek, lecz uzdolnionej literacko kucharki (z całym szacunkiem dla kucharek).

Nie jest zatem Biografia Agathy Christie ani pracą obiektywną, ani subiektywną w sensie autorskiej wizji i koncepcji. Co gorsza, brakiem profesjonalizmu pachnie niedołączenie do monografii bibliografii, kalendarium życia i twórczości (wypadałoby, aby w tak obszernej pracy tego typu załączniki jednak się znalazły), nie wspominając o jakimkolwiek indeksie, który pomógłby w poruszaniu się w tym olbrzymim materiale.

Prószyński i S-ka, 2001

Magdalena Walusiak

27 sierpnia 2001