Autorka Agnieszka Rasmus-Zgorzelska zaproponowała niedawno w “City” instrukcję przejścia przez recesję gospodarczą bez specjalnych ograniczeń stylu życia, który, jak wskazuje autorka, nadal może być atrakcyjny. Rady podzielono na sześć części odpowiadających sześciu sferom codzienności. Wskazania dotyczą więc ubioru, sportu i wypoczynku, wyposażenia wnętrz, życia towarzyskiego, turystyki i zakupów. Okazuje się, że opcjonalny styl życia sprzed recesji można zachować.
Przewodnik jest jednak nieścisły. Autorka zapomniała zająć się wymuszoną reglamentacją uczestnictwa w kulturze, której z pewnością również doświadcza. Można zastanowić się, jakie wskazania mogłaby wygenerować dla tej właśnie sfery aktywności.
Po pierwsze: zracjonalizować podejście do kultury. Szukamy oszczędności wszędzie gdzie się tylko da. Wykazujemy szeroko pojętą inicjatywę.
Nie kupujemy książek, przeszukujemy biblioteki albo pożyczamy od znajomych, ściągamy z internetu, kserujemy. Bierzemy udział w konkursach, w których nagrodami są książki. Prasę czytamy w czytelniach albo empikach, przeglądamy sieciowe wersje gazet. Możemy też zaopatrywać się w (nieco już nieaktualną, dwu – trzytygodniowej świeżości) prasę na bazarach.
Wykorzystujemy internet i domową nagrywarkę CD albo bazary.
Pożyczamy od znajomych, uczestniczymy w konkursach.
Uważnie słuchamy radia.
Zwracamy uwagę na darmowe koncerty na wolnym powietrzu, bierzemy udział w konkursach.
Rezygnujemy z instytucjonalnego teatru, uczęszczamy na przedstawienia offowe, na które często wstęp jest wolny albo tańszy.
W ostateczności oglądamy tylko teatr telewizji ze wszelkimi tego konsekwencjami. Uważamy na wszelkiego rodzaju dni otwarte i promocyjne ceny biletów.
Do kina nie chodzimy. Używamy video lub komputera i stałego łącza.
Chodzimy do galerii na wernisaże i w dni wolne od opłat. Przeglądamy zbiory internetowe.
Nie mogąc ze względów finansowych w pełni odbierać oferty
kulturalnej przybieramy postawę aktywną. Piszemy książki, tworzymy zespoły, redagujemy portale internetowe poświęcone kulturze.
W ten sposób realizujemy końcowe przesłanie autorki Agnieszki Rasmus-Zgorzelskiej – wpajamy sobie zdrowe poczucie wyższości nad tymi, którzy pieniądze mają i wydają je na afirmację kultury, na którą
właśnie nas nie stać, a którą ostatecznie my sami tworzymy.
Marcin Wilkowski
Autor jest redaktorem artzinu Przesuw(www.artzin.prv.pl)