Filmy irańskie, trudne dla oczu widzów rozpieszczonych cukierkowymi hollywoodzkimi produkcjami i europejskim ambitnym kinem, podbiły już cały świat i powoli wkraczają na rynek polski. Czas pijanych koni ostrożnie korzysta z jakichkolwiek środków fabularnych, a raczej ociera się stylistyką o filmy dokumentalne. I w tym właśnie tkwi jego największa siła.
Jest to obraz ascetyczny – zarówno pod względem treści, jak i formy. Umiejscowiony bardzo blisko życia, poraża szczerością, odsłaniając okrutną prawdę na temat sytuacji, jaka panuje od lat w Kurdystanie – kraju położonym na terenie Iraku, Iranu, Turcji i Syrii, któremu odmawia się prawa do niepodległości. Czas… jest filmem bardzo poważnym, dalekim od konwencjonalnego kina rozrywkowego antropologicznym studium ciemiężonego, ponad 20-milionowego narodu, pokazanym na przykładzie historii jednej rodziny. To wzruszająca do głębi opowieść o czworgu dzieciach, ich poświęceniu, miłości i nędznej codzienności.
Szczerość tego filmu polega przede wszystkim na tym, że grają tu prawdziwe kurdyjskie dzieci, sam reżyser, Bahman Ghobadi, urodził się w irańskim Kurdystanie i opowiada prawdziwą historę, jaką zaobserwował podróżując po kraju.
Surowa rzeczywistość świata …pijanych koni – ostra zima, ośnieżone szczyty gór, ubogie życie bohaterów – podkreślona oszczędnym stylem dokumentalnym wydobywa moralną wielkość małych bohaterów filmu. Ich naturalność, skromność i pokora wobec trudności życia mówią tak dużo, że nie potrzebne są tu, ani wielkie słowa, ani filmowe efekciarstwo. Jedynym niezapomnianym, mocnym efektem jest skrajny naturalizm, który nie wszystkim może się podobać. Reżyser niczego nie sugeruje – nie podpowiada, kto jest tu dobry, a kto zły. Widz sam ocenia hierarchie wartości panujące w dwóch różnych pokazanych w Czasie… światach – wśród dzieci i wśród dorosłych. Ci drudzy – zmuszeni do szokujących kompromisów, do wyborów niezgodnych z żadnymi prawami – wywołują sprzeciw. Czy jest to jednak sprzeciw jednoznaczny? Każdy musi zdecydować sam.
Czas pijanych koni opowiada historię sierot, które utrzymuje najstarszy brat. Jedno z dzieci jest śmiertelnie chore. Przedłużyć jego życie, choć wcale nie uratować, może tylko operacja, na którą rodzeństwo żyjące na skraju ubóstwa nie ma pieniędzy. Dzieci angażują się w przemyt towarów przez zaminowane górskie granice. Tam żołnierze irańscy urządzają na Kurdów zasadzki. Konie, pojone przez przemytników alkoholem, żeby mogły znieść trudne warunki przeprawy, nie zawsze są w stanie uciekać. W tych niebezpiecznych warunkach zwierzęta dzielą okrutny los ludzi.
Ghobadi nie boi się pokazywać życia ludzkiego bez upiększeń, w sposób surowy i prosty. Jego opowieść dzięki zastosowanym środkom jest uniwersalna, łączy prawdę z poezją. To prawda nie tylko o kurdyjskiej mniejszości narodowej, ale także o każdej mniejszości na świecie.
Właśnie dlatego Czas pijanych koni został obficie obsypany nagrodami najważniejszych festiwali. Film, między innymi, dostał w ubiegłym roku Złotą Kamerę w Cannes za najlepszy debiut, a krytycy z FIPRESCI nagrodzili go “za pełen współczucia, ale poddany rygorom konstrukcji filmowej opis surowej rzeczywistości, gdzie ludzie i zwierzęta znajdują się w tym samym położeniu”.
reżyseria: Bahman Ghobadi
wystepuja: Nezhad Ekhtlar-Dini, Amaneh Ekhtiar-Dini, Madi Ekhtiar-Dini, Ayoub Ahmadi
Iran/Francja 2000
Kamila Rokicka