Po niewątpliwym falstarcie, jakim była reedycja pierwszego tomu „Janosika” w oryginalnym formacie wydawnictwo POST po raz drugi zmierzyło się z legendą tatrzańskiego zbójnika. Wydawca postanowił cykl, składający się z sześciu części, opublikować w dwóch albumach. Całkiem niedawno pojawił się na rynku pierwszy z nich. Znajdziemy w nim trzy epizody serii, w tym również wydane wcześniej „Pierwsze kroki”. Trzeba od razu powiedzieć, że jest to edycja luksusowa, bardzo staranna i stosunkowo niedroga, co przy obecnym urodzaju na rynku jest bardzo istotne. Inna sprawa, że „Janosik” to dla miłośników sztuki komiksowej zakup obowiązkowy, bez względu na cenę. Choć – tu się przyznam – kiedyś miałem inne zdanie.
W związku z „Janosikiem” zawsze miałem mieszane uczucia. Komiks ów został stworzony przez wybitnych twórców: profesor Skarżyński to fenomenalny ilustrator, malarz i scenograf, natomiast Tadeusz Kwiatkowski to świetny pisarz i przede wszystkim scenarzysta filmowy. Ale ich wspólne dzieło obrazkowe wygląda mniej więcej tak, jakby obaj Panowie słyszeli o komiksie, ale nigdy go nie widzieli. Jednak z drugiej strony rzecz ma swój specyficzny klimat. Jest to dzieło bardzo popartowe, wręcz ikoniczne. Skojarzenia z popartem (a przede wszystkim sztandarowymi dokonaniami Warhola) są tym silniejsze, że twarze bohaterów są wzorowane na fizjonomiach aktorów odtwarzających te postaci w serialu telewizyjnym. Również scenariusz korzysta z filmowych doświadczeń, nic w tym zresztą dziwnego, Tadeusz Kwiatkowski jest autorem obydwu. Ilustracje – najczęściej monochromatyczne – opierają się przede wszystkim na sylwetkach postaci, tło pojawia się bardzo rzadko, scenografia ograniczona jest do niezbędnego minimum. Także dymki to rzadkość, wypowiedzi bohaterów przytaczane są wraz z opisem akcji w oddzielnych ramkach. Tak więc „Janosik” to komiks bardzo specyficzny, oryginalny, ale przeznaczony przede wszystkim dla koneserów.
Dzięki talentom rysownika i scenarzysty „Janosik” wybija się również wśród współczesnych albumów i stanowi niewątpliwie jedną z najciekawszych prób pogodzenia sztuki niskiej i wysokiej w polskim komiksie. Jest – jak słusznie zauważyło pismo AQQ (cytowane również na okładce albumu) – komiksem komercyjnym w treści i jednocześnie dojrzałym formalnie. Bardzo podoba mi się odrealniony klimat tego albumu, akcja niby toczy się w Tatrach, ale dzięki ilustracjom otoczenie nabiera barw nierzeczywistych, tworząc swoistą baśniowo – iluzyjną krainę, w której osadzona jest klasyczna opowieść o odwadze, prawości i walce ze złem. Choć ta wersja janosikowej legendy jest mocno schematyczna, to jednak duża w tym zasługa autorów, że wyciągnęli ze schematów zbójnickiej ballady sporo życia i akcji. Zaś sam komiks tym bardziej zasługuje na uznanie, że po latach sprawdza się chyba lepiej niż serial Jerzego Passendorfera. Być może dlatego, że odtwarzający w filmie rolę Janosika Marek Perepeczko był wyjątkowo drewniany, a w komiksie wszystko jest grą wyobraźni, pozbawioną dosłowności iluzoryczną igraszką.
wydawnictwo Post
scenariusz: Tadeusz Kwiatkowski
rysunki: Jerzy Skarżyński
Kuba Demiańczuk