Dawno nie było w polskiej literaturze popularnej tak dobrej, mrocznej powieści. Podobny klimat duszącego strachu i zaciskającej się wokół bohatera pętli przeznaczenia udało się stworzyć jedynie Małgorzacie Saramonowicz w znakomitej Siostrze.
Śmierć w Breslau to po trosze czarny kryminał i horror. Akcję otwiera opis wyjątkowo okrutnego zabójstwa. Im dalej, tym bardziej przerażająco… Rzecz dzieje się w przedwojennym Wrocławiu, tuż po przejęciu przez Hitlera władzy w Niemczech. Tam osadzono większość fabuły. Narrator prowadzi nas jednak także przez inne czasoprzestrzenie. Rozwiązanie zagmatwanej zagadki rytualnego mordu sięga tak odległych czasów, że w innej historii mogłoby się wydawać mało wiarygodne. Jednak nie w tej powieści. Fascynująco skonstruowana intryga, znakomicie zbudowane postaci, plastyczne opisy przedwojennego Wrocławia i spora dawka klasycznej kultury, to największe atuty książki Krajewskiego. Mistrzowska gra głównych postaci – prowadzących śledztwo policjanów Mocka i Anwaldta – w manipulowanie innymi bohaterami dramatu to prawdziwy majstersztyk.
Śmierć w Breslau, obok Niskich łąk Piotra Siemiona, może się okazać jednym z najciekawszych debiutów prozatorskich 2000 roku.
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2000
Magdalena Walusiak
4 października 2000